05 marca 2018

Od Lucy do Ktosia

-Yukki! - gdy usłyszałam swoje imię, wyszłam z pokoju ubrana w koszulę w czarne oraz niebieskie kraty, która dosięgała do połowy ud oraz w czarne spodnie. Siadłam na poręczy i zjechałam na dół. Bo normalnie się nie da zejść po schodach.

- Lucyfer!- usłyszałam krzyk mojej mamy. Westchnęłam ciężko.

- Co...? - jęknęłam. Mama stała przy wejściu do kuchni.

- Co mówiłam o zjeżdżaniu po poręczy? - rzekła, zakładając dłonie na klatce piersiowej. I znowu te pier... uprawianie miłości o tym całym zjeżdżaniu po poręczy.

- Tak, tak... Nie wolno... Cemu mnie zawołałaś? - spytałam, opierając się o poręcz.

- Wyprowadź Changa... znowu atakuje Sama i Sunga... - westchnęła. Kiwnęłam głową, człapiąc do przedpokoju.

- Changuś, Chang, spacerek! - krzyknęłam, biorąc smycz i kaganiec. Przeszłam do salonu, gdzie Chang warczał, schylając się przy stole do kawy, gdzie stali Sam i Sung. Z Changa to takie bydło, że tam nie wejdzie za wszelką cenę. Złapałam go za obrożę, przypinając go do smyczy.

- Spokojnie... - powiedziałam, zakładając mu kaganiec. Pociągnęłam go do przedpokoju. Co za okropne psisko. Ubrałam adidasy oraz moją ulubioną czarną czapkę z daszkiem z czerwonym napisem NY, oraz z czerwonym daszkiem, który był od spodu zielony. Bez tej czapki nigdzie nie wyjdę! Wyszłam z domu, a Chang w końcu przestał się opierać. Szedł obok mnie, co chwila się zatrzymywaliśmy, bo musiał się zatrzymać, by coś powąchać, lub załatwić te swoje sprawy. Po raz setny musieliśmy się zatrzymać... Westchnęłam ciężko, obiecując sobie w myślach, że już wracamy do domu. Nagle poczułam mocne szarpnięcie. Upadłam na ziemie, puszczając smycz.

- Chang! - krzyknęłam. Wstałam i pobiegłam za dobermanem. Co za durny kundel! - Chang! Kundlu jeden! - ryknęłam, próbując go złapać. Takie bydle, a złapać nie da się. Wbiegłam na ulicę, tuż za moim psem, nie rozglądając się nawet. Poczułam, jak ktoś mnie pociągnął, a zaraz potem usłyszałam pisk opon.

1 komentarz:

  1. Rezerwuję! Odpiszę w miarę szybko ~ Hoshijiro

    OdpowiedzUsuń